Konfitura z czerwonej porzeczki
Jakoś bardzo szybko w tym roku pojawiły się letnie owoce - czereśnie, agrest i czerwona porzeczka. Mam nadzieję, że to nie zwiastuje krótkiego lata i szybko nadchodzącej jesieni... Jeszcze nie zdążyłam się nacieszyć lipcowymi smakami, a tu już panie z warzywniaka straszą, że czerwona porzeczka zaraz zniknie z półek! A jest jednym z moich ulubionych owoców. Bardzo zdrowa - pomoże
przy przeziębieniu, grypie czy anginie; posiada właściwości
oczyszczające,
odświeżające, moczopędne, przeczyszczające, wzmacniające, odtruwające, a
nawet tamujące krwawienia. Ale przede wszystkim jest po prostu pyszna i
nie ma nic lepszego jak łyżeczka konfitury porzeczkowej na chrupiącej
bagietce w mroźny, zimowy poranek...
Wygrzebałam z babcinego zeszytu stary, sprawdzony przepis. I już szykuję słoiki!
1,5 kg czerwonych porzeczek
1 kg g cukru
400 ml wody
Porzeczki dobrze myjemy, usuwamy ogonki oraz listki.
Przygotowujemy syrop cukrowy - w dużym rondlu z szerokim dnem podgrzewamy cukier i wodę, gdy zacznie wrzeć dodajemy owoce. Delikatnie mieszamy i gotujemy na średnim ogniu ok. 30 minut, od czasu do czasu mieszając lub potrząsając rondlem, żeby konfitura się nie przypaliła. Ugotowane owoce
pozostawiamy do wystygnięcia, najlepiej na 12 godzin, np. na całą
noc. Kolejnego dnia konfiturę podgrzewamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu jeszcze przez ok. 45 minut. Gorącą
konfiturę nakładamy do czystych i suchych słoików, na wierzch układamy kółko z pergaminu nasączone spirytusem, szczelnie zakręcamy i pasteryzujemy.
Udanych przetworów, Aneta
Komentarze
Prześlij komentarz